„Stokrotkowy raj” - wzruszające opowiadanie Julki
Pewnego deszczowego poranka obudziłam się w swoim zamkowym łóżeczku. Otworzyłam moje zaspane oczka i spojrzałam na mamę, która siedziała obok mnie. Miała dziwne sińce pod oczami i czerwone oczy. Była czymś zmartwiona, ale nie rozumiałam czym. Uśmiechnęła się do mnie matczynie i pocałowała w czółko. Objęłam ją swoimi małymi rączkami, ale mama skarciła mnie niemal od razu, że zaraz powyrywam kabelki. Obraz Julii namalowany na wernisaż ,,Miły Miłosz" zainspirowany twórczością poety. Większość czasu spędzałam tutaj, w zamku. Nie lubiłam tego miejsca, ale mama zawsze mi powtarzała, że nie mamy wyjścia. Wszyscy tutaj leżeli w swoich komnatach, zupełnie tak jak ja. Chodzili tu rycerze lub księżniczki w białych fartuchach. Księżna Magda była moją ulubioną. To ona zawsze rano mnie odwiedzała, aby sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku. Dawała mi bajkowy, przezroczysty płyn, który podpinała mi do rączki. Zawsze czułam się po nim dużo lepiej. -Mamo? - zapytałam swoim cieniutkim, dziecięcy